Rozdział 1 strona 3
Tak proszę powiedziałam i zaprosiłam tatę do pokoju. Czy coś się stało? Zapytałam siadając na łózko i ruchem ręki wskazałam mu miejsce obok siebie.
Nie tylko rozmawiałem z mamą.
I co teraz ty będziesz mi mówił jak mam żyć oraz że już jest pora bym zapomniała i się ogarnęła, jeśli tak to możesz wyjść oznajmiłam stanowczo.
Nie nie będę ci kazał zapominać czy się ogarniać wiem że minęło już 3 lata, to dużo a jednocześnie tak mało. Nikt nie wie jak ty się czujesz i nikt nie ma prawa czegoś ci narzucać ja sam nadal cierpię i nie mogę się z tym pogodzić, co dzień gdy rano wstaje łapie się na tym że idę do jej pokoju i czekam aż przywita mnie promiennym uśmiechem a potem wyciągnie do mnie swoje małe rączki i poprosi swoim słodkim głosikiem o kanapki z nutellą i kakałko ja z radością spełniam jej prośbę po czym czesze jej długie gęste blond włoski a potem ubieram w różowe ubranka następnie idziemy do babci i czekamy na ciebie i Krzyśka jak uśmiechnięci przyjdziecie po nią i zabierzecie ją na poranny spacer przed szkolą a potem przypominam sobie że jej i Krzyśka już nie ma i załamany wiem że to będzie kolejny koszmarny dzień i do mamy nie miej pretensji ona też bardzo cierpi ale przy tobie tego nie okazuje ale nie wiesz nawet ile wysiłku jej to kosztuje. Pracuje by czymś się zając w przeciwnym razie już dawno by zwariowała ale ona się stara robi to dla ciebie.
Skończył mówić a z jego oczu płynęły łzy z moich także samo wspomnienie Krzysia i mojej ślicznej blondyneczki sprawiała że nowa fala łez płynęła z moich oczu.
Przytuliłam się do taty po czym wstałam i wyszłam z pokoju.